ZMĘCZENIE…
czyli znam swoje dziecko – widzę powód
—————————————-
kiedyś wróg numer jeden mojego spokoju
jak to jest, że dziecko w podobnej sytuacji zachowywało się spokojnie, cierpliwie, a teraz nagle płacze, krzyczy, wszystko mu przeszkadza?
czasem odpowiedzi są prostsze niż się nam wydaje, że mogą być
jedną z nich jest zmęczenie dziecka
zmęczenie wrażeniami
zmęczenie słońcem
zmęczenie, bo dzień taki i dziecko też czuje
zmęczenie, bo koniec tygodnia
zmęczenie, bo dużo nowego
zmęczenie, bo infekcja bierze
zmęczenie pobytem w tłumie
zmęczenie intensywną gonitwą na placu zabaw
zmęczenie, którego przyczyny nie znam, ale…
widzę, że jest
widzę, bo znam swoje dziecko
czy to takie trudne do rozpoznania?
i tak i nie
zależy od dziecka
jedne pokazują zmęczenie wyraźnie:
słaniają się
trą oczy
polegują
chcą na ręce
marudzą
itp.
zmęczenie innych ma subtelniejsze sygnały
i tu potrzeba lepszej znajomości swojego dziecka przez rodzica
zmęczenie może pokazywać się
w płaczliwości przy otarciu, którego bez zmęczenia dziecko nawet nie zauważa
w “kłótliwości o pierdółkę”, gdy zwykle jest zgodne
w upieraniu się na coś, co wydaje się w danej chwili kompletnie bez sensu
w proteście na “nie” rodzica, które zwykle dobrze przyjmuje
itd. itp.
Zmęczenie to powód takiego, a nie innego zachowania
Zachowanie czasem, a bywa że często
to SKUTEK ZMĘCZENIA
Co robić? Reagować i “rozmawiać” Z POWODEM, A
NIE ZE SKUTKIEM.
Otoczyć miłością i dać zrozumienie
Akceptację uczuć WOBEC SKUTKU
“wiem, że chcesz…”, lecz
ZAPROPONOWAĆ ROZWIĄZANIE Z POZIOMU POWODU
“może usiądziemy i się do mnie przytulisz?”
“może położymy się na chwilę?”
“może usiądziesz i popatrzysz na bajkę?”
to moje rozwiązania
znajomość dziecka podpowiada zawsze, przy czym dziecko szybko zaśnie
i wstanie W DOBRYM HUMORZE
pobiegnie do zabawy
bez zauważania otarć
bez płaczliwości
bez kłótliwości
bez trudno wytłumaczalnego uporu
bez kwestionowania wszystkiego
i tak dalej