Weekendowe nie do końca SPA

– “Wypiękniałaś! Wypiękniałaś! – zaatakowało mnie pokrzykiwanie Pisarki, kiedy podnosiłam głowę spod  ręcznika, którym wycierałam świeżo umyte włosy. Zwykle nie lubię siebie z mokrymi roztrzepanymi na przypadkowe strony włosami. Zadarłam swój ulubiony żółty ręcznik z pieskiem na dekolt i jednocześnie zerkałam już do lustra, czy to prawda, co wykrzykuje Pisarka. Pisarka! Właśnie!– “Co Ty tu…

Wakacyjna opowieść dla Pisarki

Stałam przy stole, krojąc ziemniaki na frytki. Zamyślona z delikatnym uśmiechem na twarzy. Uśmiech chwilami przechodził w rozbawienie. Cały czas miałam w głowie dźwięki muzyki elektronicznej płynącej z odtwarzacza wysokiej klasy auta. Deska rozdzielcza świeciła mi za złoto w oczach wspomnień. Tak zajęta krojeniem, obrazem i dźwiękiem w głowie, nie zauważyłam, że chwilami podjadam borówki…

Upadłe przekonania

“To tylko facet!” – krzyknęła Pisarka zza mojej lewej aż podskoczyłam i mało mi łzy nie trysnęły, a katar nosem nie poszedł. Nie wiem, czy z tego szoku, który spowodował jej niespodziewany krzyk czy z nagromadzenia bólu we mnie, którego nie chciałam pożegnać. Przy okazji Pisarka robiła się coraz mniej empatyczna za to bardziej bezczelna.…

Zmowa Artystek

Wpadłam do salonu jak burza. Ostatnio taka wyjątkowo ulewna i z piorunami. Życie jakby żyło sobie według swoich wytycznych, nie racząc informować mnie wcześniej, co się wydarzy i dlaczego. O tym, żeby je jakkolwiek kontrolować zupełnie nie było już mowy. Mimo iż ostatnio nawet obwiniać zaprzestałam kogokolwiek o cokolwiek, to teraz postanowiłam z premedytacją rozprawić…

Święta z Pisarką

– “Pisarko, moja kochana – zawołałam delikatnie jak tylko potrafiłam. Wyszło nawet, nawet, lecz pisarka nie zjawiła się. – “Pisarko, moja droga. Czy możesz podejść i ze mną porozmawiać?” – uprzejmość wobec pisarki, tak obca mi na co dzień, prawie obdarła mi gardło. Dziwne, że w ogóle przez nie przeszła. Ok, przyznam się, pytanie już…

Uczymy się skokowo

– “Dzień dobry bardzo!” – pisarka wpadła na środek pokoju niesiona energią niezrozumiałej dla mnie radości.– “Robisz sobie czasem przerwy od tego hurra-optymizmu?” – zapytałam zgryźliwie jak zwykle.– “To nie hurra-optymizm. Mylisz pojęcia…” – zaczęła.– “Oczywiście, że mylę pojęcia, a raczej świadomie i z premedytacją używam ich mylnie, aby zgasić twoje nieuzasadnione poczucie szczęścia.” –…

Śliwki w czekoladzie

– “Śliwki w czekoladzie popijane mlekiem?!” – pisarka wybałuszyła swoje, nigdy nie widziane przeze mnie wybałuszonymi – oczy, totalnie niewzruszonej niczym, wszystko wiedzącej miłośniczki wiedzy wszelakiej. Takiej, co gdy dzieje się coś naprawdę zaskakującego, to ta unosi brew w opanowaniu. Obeszła mnie kilka razy dookoła, dotknęła papierków po śliwkach, zaszeleściła nimi i mało brakowało, by…