Zachęcona bardzo satysfakcjonującą lekturą poprzednich książek p. Agnieszki Wróbel, sama poprosiłam o tę propozycję polskiej pedagog i psychoterapeutki z Bielska Białej. Ciekawiła mnie tym bardziej, że książką, którą mam i do której wracam jest „Asertywność na o dzień”. Chciałam więc wiedzieć, czy autorka propaguje wychowanie oparte o właściwie pojętą asertywność. Taki kierunek rozważań autorki „Sztuki wychowania” wskazywał już podtytuł książki, czyli

JAK POMÓC DZIECKU I ZADBAĆ O SIEBIE

Przesadne skupianie uwagi na dziecku, „praca nad dzieckiem” to już przeszłość w wychowaniu. Obecne nurty mocno biorą pod lupę rodzica i fakt, że on odgrywa równie ważną rolę, a moje i ważniejszą w kształtowaniu się – najogólniej mówiąc – charakteru dziecka. Aby pomóc dziecku stać się człowiekiem asertywnym, pewnym siebie, odpowiedzialnym i z wysokim poczuciem własnej wartości, rodzic potrzebuje przyjrzeć się temu, jak traktuje swoje i dziecka uczucia, jak sam wchodzi w relacje z własnymi rodzicami i teściami, a także i może przede wszystkim – jaką postawę przyjmuje wobec dziecka i jego codziennych wyzwań. Autorka rozprawia się więc z pokutującym wciąż w naszym społeczeństwie wzorem matki Polki, poświęcającej siebie i swoje potrzeby, oczekiwania, marzenia, aby zajmować się tylko dziećmi i domem. „Poświęcająca się”, „poświęcanie czasu dziecku” – tym wyrażeniom autorka – nie poświęca, lecz daje miejsce w książce po to, byśmy po jej lekturze zmienili myślenie i w relacji z dzieckiem zaczęli wybierać jakość, a nie ilość.

CO MI SIĘ PODOBA W „SZTUCE WYCHOWANIA”?

Książka Pani Agnieszki Wróbel to w moim odbiorze kompendium aktualnej wiedzy na temat wychowania. Idealna dla rodzica, który zaczyna swoją przygodę z modnym już, lecz nadal nowym w Polsce, podejściem do wychowania z szacunkiem, troską o uczucia i potrzeby, lecz z jasno i wyraźnie – aż kusi, by napisać – asertywnie postawionymi wymaganiami. Książka napisana jest w sposób bardzo, bardzo przystępny. Czytelny podział na części i krótkie rozdziały sprawia, że dobrze jest nią wertować na różne sposoby.
Merytorycznie cennymi rozdziałami są dla mnie te, mówiące o rolach w systemie rodzinnym i cała część druga publikacji, gdzie autorka przygląda się nadopiekuńczości, nadmiernym wymaganiom i oczekiwaniom wobec dziecka, nadmiernej pobłażliwości i niekonsekwencji, nieodciętej pępowinie, chłodowi emocjonalnemu, szantażom i dysfunkcji. I smaczek z mojego punktu widzenia – temat, o którym najrzadziej się mówi – rywalizacji z własnym dzieckiem. Zapoznanie się z tymi kwestiami przez rodziców to dobry punkt wyjścia do zwiększania rodzicielskiej świadomości.

ULUBIONE CYTATY

„(…) wszelkie trudności wychowawcze wynikają z zaburzonych relacji w rodzinie, nawet jeśli pozornie wydaje się, że wszystko jest w porządku.”
„Sfrustrowani rodzice wychowują sfrustrowane dzieci.”
„Jeśli więc chcemy własnym wpływem osobistym modelować zachowania dziecka, warto zacząć od siebie, od indywidualnego rozwoju, zadbania o swój komfort.”
„Głównym błędem współczesnych rodziców jest myślenie, że jeśli dziecko ma zapewniony dobrobyt materialny, to powinno być wdzięczne, doceniać to i nie sprawiać trudności.”
„Dla dziecka najważniejszymi obiektami w życiu są rodzice. Od nich uczy się właściwie wszystkiego – buduje wyobrażenie i sobie, odczytując w ich oczach akceptację albo niechęć. Dowiaduje się, jacy są inni ludzie, jak się odnaleźć w relacji z nimi.”
„Podstawą poczucia własnej wartości jest przekonanie, na ile jesteśmy dla kogoś ważni. Jeśli mamy poczucie, że jesteśmy ważni dla osób najbliższych, czujemy się ważni dla siebie.”
Z punktu widzenia fachowca to myśli znane i oczywiste. Z punktu widzenia rodzica to cytaty, które powinny stać się punktem wyjścia do pracy nad sobą w relacji z dzieckiem.

Dodaj komentarz