Zbliża się szkoła.

Ja to napisałam? Brrrr…. Też nienawidzicie tego zdania?

Chyba potrzebuję popatrzeć, co za tym uczuciem stoi.

Oj może być ciekawie.

Takie przyjrzenie się swojemu nastawieniu do szkoły przez rodzica ułatwia dziecka adaptację czy do szkoły czy do przedszkola.

My przecież wysyłamy info podprogowo i nieświadomie, jaka ta placówka według nas jest.

Nasze urazy, nawet te drobne, takie, które wydają się mało ważne, nie warte “użalania się nad sobą” przekazujemy nieświadomie dzieciom. Po prostu myślimy, że tego, czego nie chcemy czuć, nie ma, a ono właśnie jest i sobie pracuje w tle. Na naszą niekorzyść. Warto się z tym spotkać, dożyć, doczuć do końca, dopłakać, dotulić w tym siebie, może się wyzłościć.

Miłej soboty!

Dodaj komentarz