Im bardziej dbasz o siebie, tym łatwiej Ci zadbać o dziecko.
Taka to prawda jest. Odwrotna niż nas uczyli.
Najpierw SOBIE. “Nakarmiony” wewnętrznie rodzic z lekkością, radością, łatwością po prostu CHCE – nie musi! – chce dać od siebie DZIECKU.
Pomysły, co dać, przychodzą z czucia rodzica. Z tego nakarmienia same się pojawiają. To taka niespodzianka. Znika “MUSZĘ” i nagle po prostu samo przychodzi “CHCĘ”. I jakie to lekkie.
To tak, jak z pełnym portfelem, że kiedy masz pieniądze, to chętnie postawisz innym kawę, lody, cokolwiek co chcesz. Tu tak samo. Masz w swoim wnętrzu sytość i spontanicznie z radością chcesz zrobić coś dla dziecka.