Zauważyłam jeszcze jako nastolatka, że często w rodzinach jest tak, że kiedy dzieci i rodzice robią coś dla siebie nawzajem, to przeważnie dzieci są nauczone, by od czasu do czasu dziękować rodzicom, jednak rzadko rodzice dziękują dzieciom za wykonane obowiązki domowe. Podobnie rzecz się ma z małżonkami. Codzienność, rutyna, natłok spraw i zmęczenie sprawiają, że w pośpiechu małżonkowie wyrzucają z siebie oczekiwania, polecenia, prośby, może i rozkazy i nie myślą nawet o tym, żeby za zrobioną rzecz, podziękować. Pośród wielu małżeńskich postanowień, jakie mi przyszły do głowy, było więc to, aby dziękować mężowi codziennie za wszystko, za co bym podziękowała mniej bliskim osobom, wobec których jest się z reguły bardziej kulturalnym. I tak robiłam. Czasem mnie zastanawiało, że może za dużo nawet tego „dziękuję”, że może to przerost formy nad treścią.

Jednak dziękowałam mu niezależnie od okoliczności. Mąż po jakimś czasie zaraził się moim „dziękuję” i po kilku latach stało się to nasze dziękowanie czymś całkowicie powszednim, aczkolwiek zauważalnie miłym. Teraz, kiedy są dzieci i starszy synek już mówi, spotkała nas w związku z tym niesamowita niespodzianka. Nie uczyliśmy synka jakoś specjalnie dziękować. Wiadomo, że babciom, ciociom, wujkom i znajomym za prezenty, ale bez nacisku, a w relacji do nas już całkiem nie zwracaliśmy na to uwagi. Jednak – jak każdy wie – przykład jest podstawowym narzędziem nauki i synek wyłapał nasz zwyczaj dziękowania za duże i małe sprawy. Co więcej potrafi podziękować nam za zrobienie czegoś w najbardziej niespodziewanym momencie. Zdarza się mi usłyszeć w najbardziej nieoczekiwanej chwili „Dziękuję, mamusiu”. Jest to szczególnie miłe, kiedy dzień daje się we znaki i jest się już mocno zmęczonym, a nawet zniechęconym wykonywaniem tych samych czynności. Co więcej, na razie te podziękowania są jeszcze dość przypadkowe i za coś wydawałoby się godnego podziękowania, tego podziękowania nie ma, a za coś całkiem małego, to podziękowanie jest. Jednak rzucone w zabawie „Dzięki, mama”, „Dzięki, tata” lub „Dzięki, babcia” wywołuje duży uśmiech i sprawia, że robi się cieplej na sercu.

 

Dodaj komentarz