Zero straszenia. Serio. Da się. W ogóle. Zupełnie zero straszenia. Zero straszenia – nawet w żartach, w zabawie.Chyba, że bawicie się i dziecko samo dyktuje warunki zabawy i mówi, jaką postać masz udawać. Jeśli jednak zaczyna protestować – mówić choćby tylko (i aż!): “Mamo/ tato tak nie”, to już sygnał by przestać.
Jeśli straszysz dziecko różnymi konsekwencjami np. przyjściem baby Jagi, jakąś dziwną konsekwencją za niezjedzenie posiłku, nieuczenie się itd. itp. , to dowód, że pewnie byłaś, byłaś straszona. To był argument wychowawczy Twoich opiekunów i sięgasz po niego bezwiednie jako jeden ze znanych.
Możesz z nim walczyć. Możesz próbować powstrzymywać się od mówienia tych straszących “motywatorów” , lecz to będzie powierzchowne i będzie wzmagać w Tobie frustrację tym, że stale musisz z tym w sobie walczyć.
Co zrobić, aby skutecznie przestać straszyć?Jeśli byłaś, byłeś straszona/y w dzieciństwie to było to wobec Ciebie przemocowe nadużycie. Masz już w sobie schemat, który podświadomie powtarzasz wobec siebie (!!! tak, tak! Szukaj w sobie, obserwuj kiedy i jak SOBIE to robisz) i jeśli straszysz dziecko, to po prostu realizujesz ten schemat na zewnątrz.Skontaktuj się z tą małą dziewczynką, małym chłopcem W SOBIE, która/y był/a straszona/y i wejdź w jej/jego uczucia. Co wtedy czułaś/czułeś?Pobądź z tymi uczuciami. Może wyleje się poczucie krzywdy, może złość na dorosłych, może żal, smutek, że Cię tak traktowali.Co potrzebowałeś od dorosłych wtedy?Znajdź w sobie odpowiedź – co mała, mały Ty potrzebowali, by dorosły zrobił wobec Ciebie.Może przytulił?Może wyjaśnił, że naprawdę nic Ci nie grozi?Może przeprosił, że Cię przestraszył?Może zapytał, czego potrzebujesz, aby zrobić czynność, do której wykonania dorosły “zachęca” Cię straszeniem?Może… dopowiedz swoje odpowiedzi.Poczuj to wszystko i DAJ SOBIE temu małemu dziecku WSPARCIE z pozycji dorosłego. Zrób DLA SIEBIE to, czego oczekiwałaś/łeś od mamy, taty, babci, dziadka, czy innego opiekuna, który Cię straszył.
Teraz już wiesz, co czuje TWOJE DZIECKO, kiedy je straszysz. Jeśli jednak dałaś/łeś SOBIE, zrobiłaś/łeś DLA SIEBIE to, co zaproponowałam, a najlepiej to, co poczułaś/łeś, że POTRZEBUJESZ DLA SIEBIE zrobić, wyszłaś, wyszedłeś poza schemat naużywania i przestaniesz to robić podświadomie sobie i dziecku.Gdyby jeszcze była ochota straszyć dziecko, wracaj do tej/tych sytuacji ze swojego dzieciństwa W SOBIE tyle razy, ile będzie potrzebne, aby się w Tobie to doczyściło, domknęło. Dawaj SOBIE tamtej małej, małemu to, czego będziesz potrzebować. Bez oceniania tego, czego potrzebujesz. Sygnałem, że się doczyściło i domknęło będzie całkowity BRAK POTRZEBY straszenia dziecka.
NIE STRASZ DZIECKA I POZWÓL STRASZYĆ INNYM to wskazówka z mojej książki “Rodzicu, można inaczej”
Wierz mi, ZAWSZE MOŻNA INACZEJ.

Dodaj komentarz