Rozmawiałam właśnie z koleżanką o asertywności i poczuciu własnej wartości i takie zdanie ode mnie padło:
KAŻDE PRZEMILCZANE „NIE” OBNIŻA NASZE POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI.
I ja mam od razu zryw: „O wow, jaki świetny temat na post, bo przecież społecznie jako tak często nawet nie słyszymy dziecięcego „NIE”, a później chcemy, żeby miało wysokie poczucie własnej wartości”. Ba! My nawet nie słyszymy swojego NIE i go nie wypowiadamy. A wszystko zaczyna się od nas rodziców, bo to my uczymy najmocniej przez przykład przecież.
No i jestem i piszę Wam od razu, bo to według mnie mega mega ważne.
DLA DZIECI. DLA MAM. DLA TATÓW. DLA KAŻDEGO.
Powtórzę: KAŻDE PRZEMILCZANE (wycofane, zdławione, pogwałcone itd. itp.) NIE OBNIŻA NASZE POCZUCIE WARTOŚCI.
A NIE można powiedzieć spokojnie, bez agresji, bez złości, bez ataku. Można powiedzieć całkowicie pozytywnie. Na przykład tak jak w poradzie z „Rodzicu, można inaczej”… albo nawet jeszcze bardziej lekko i swobodnie: „Wolę/ preferuję/ unikam/ chcę/ mam inne plany… itd. itp. Kiedy rodzic tak będzie mówił, da sobie prawo do NIE, dziecko szybko podchwyci. No i my dorośli, mówiąc własne NIE, zaczynamy mieć miejsce na NIE dzieci i innych.
I dodam więcej. Tak powiedziane NIE otwiera przestrzeń do dyskusji i dogadania takiego rozwiązania, które będzie korzystne dla obu stron.