Sobotnie sprzątanie. Zabawki (chwilowo) poskładane, tata odkurza, ja ogarniam resztę, czekając, żeby umyć. Podchodzi do mnie Starszy i mówi: „Mama, nudzę się. Strasznie się nudzę. Ja: „Nudzisz się”. „Aż tak bardzo się nudzisz, hmm… Co tu może pomóc?” Synek: „Nudzę się tak na duże przytulanko i 100 buziaków” Wiecie, co było dalej…
- Poczucie własnej wartości a etykietki z dzieciństwa
- Błyskawice braku akceptacji