Podzieliłam się wczoraj z Wami moją odpowiedzią na pytanie, w jaki sposób pomóc dziecku, które bije siebie. Bije siebie, kiedy jest niezadowolone z tego, co zrobiło lub nie zrobiło bądź czuje, że rodzic może być z niego niezadowolony. Warunkiem zatroszczenia się o dziecko tak, by otrzymało maksimum wsparcia jest zachowanie spokoju i zrobienie miejsca na dziecka emocje, zamiast zajmowania się swoimi w tej trudnej chwili. Padł komentarz, że nie każda mama da radę. To prawda. Nie każdy rodzic da radę, ponieważ nie każdy rodzic ma w sobie przestrzeń na przyjęcie dziecka uczuć. Da radę rodzic:
- który jest dorosły nie tylko zewnętrznie, lecz przede wszystkim wewnętrznie.
Spokojnie. To większość z nas. Dzieciństwo mało kogo jest prawdziwą sielanką to jedno. Drugie – to nawet jeśli rodzice robią wszystko, by dziecko miało radosne dzieciństwo, paradoksalnie straumatyzować może nas coś, co rodzic robi z zamiarem uszczęśliwienia dziecka. Takie traumy, czytaj sytuacje subiektywnie odbierane przez dziecko jako raniące, zatrzymują nas drodze do wewnętrznej dorosłości.- który przestał wypierać zranienia z dzieciństwa. Poprzez takie trudne sytuacje dzieci pokazują nam, że mamy W SOBIE jako rodzice coś do uzdrowienia. Kiedy nie chcemy na to popatrzeć do swojego wnętrza, dzieci robią nam taką duchową „przysługę”. Wtedy najskuteczniejszym zaradzeniem trudnym zachowaniom dziecka jest spojrzenie w głąb siebie i obejrzenie tego, co tam boli i jątrzy - który uleczył swoje rany. Wiedza o ranach to pierwszy krok. Kolejnym jest odkrycie ich i uleczenie. To wymaga gotowości i odwagi. „Pomaga” to, że wszystko z zewnątrz zacznie nas do tego zmuszać. Można też skorzystać z pomocy kogoś, kto zna ten proces.
- który zbudował w sobie wewnętrznego dorosłego. To rola wychowania, które dostaliśmy. Rodzice dali nam swojego maksa, lecz – czego dowodzi istnienie zranień naszego wewnętrznego dziecka – tu ich brakło i potrzebujemy stać się dla uleczenia tych ran dorosłym sami dla siebie. To rewelacyjna inwestycja w siebie. Chroni też przed pakowaniem się w związki z podświadomą intencją szukania rodzica w partnerce/partnerze. I co jest tematem głównym tego postu, jest warunkiem bycia naprawdę kompetentnym wspierającym i skutecznym rodzicem z autorytetem opartym na realnie zbudowanej wewnętrznej więzi z dzieckiem. Rodzic, który wykształcił w sobie wewnętrznego dorosłego i przestał szukać mamy i/lub taty na zewnątrz posiada zdolność radzenia sobie z własnymi uczuciami ze spokojem, troską, ciepłem i miłością. Potrafiąc tak zaopiekować się sobą, z łatwością da to samo swojemu dziecku w najtrudniejszych sytuacjach. Inaczej – sytuacje przestaną być trudne, gdyż dorosły w nas ma pewność, że za każdym razem da radę.
Jeśli chcesz, abym to ja towarzyszyła Ci w procesie uzdrawiania wewnętrznego dziecka, to jest to obszar, w którym z własnej potrzeby i potrzeb moich klientów zdążyłam się wyspecjalizować. Pracuję wieloma metodami dobieranymi indywidualnie do osoby i jej potrzeb. Zapraszam.