rodzinaSłuchając, co mają do powiedzenia nasze młodsze „ja”, dowiadujemy się, że brakowało im uwagi, zauważenia, troski, zrozumienia, bliskości, wybaczenia itd. itp. Wszystkie uczucia związane z tymi brakami zranieniami dziecięcego i nastoletniego „ja” determinują nasze dorosłe zachowania, postawy wobec najbliższych, a nawet relacje zawodowe. Dziecięce i nastoletnie „ja” żyją w nas, czy tego chcemy czy nie. Odzywają się w różnych momentach naszego życia i mogą nam pomagać lub przeszkadzać w realizacji naszych zamierzeń. To, czy wpierają nasze działania czy sabotują zależy od tego, jakie mechanizmy powstały w relacji z rodzicami, kiedy byliśmy dzieckiem i nastolatkiem. Szybko bowiem rozpoznaliśmy, jakich działań mamy nie podejmować, a jakie są mile widziane, aby rodzice byli z nas zadowoleni. Co gorsza, traktujemy te działania, jako takie, które zapewniają nam bezpieczeństwo. Skutkuje to tym, że nieświadomie stwarzamy wokół siebie klimat naszego domu. Tym, co nas prowadzi w dorosłym życiu, jest postawa rodziców wobec nas. Patrzymy więc na siebie z dwóch perspektyw: dorosłego, który zna swoje zalety i docenia je i wewnętrznych dzieci – które patrzą na te cechy przez pryzmat rodzicielskiego odnoszenia się do nich. Przykładowo: jako dorosła/y wiesz, że jesteś świetnym fachowcem w danej dziedzinie, lecz jako dziecko: czujesz, że to za mało, że nadal jesteś za głupi/a. Aby nasze wewnętrzne dzieci przestały nam przeszkadzać, my musimy zaprzestać walki z nimi. Powinniśmy stać się na nich empatycznymi, szanującymi je, kochającymi, dającymi bliskość rodzicami. I to właśnie działo się w tym tygodniu. Zdania Nathaniela Brandena pomagały nam zbliżyć się do naszych młodszych „ja”, poznać ich uczucia, zaakceptować je, a same młodsze „ja” otoczyć troską i miłością. Nie wiem, jak dla Was, dla mnie było to cudowne doświadczenie. Akceptacja, bezpieczeństwo, bliskość i wiele innych życzliwych „gestów” wobec moich młodszych „ja” dało mi spokój, ulgę, powody do szacunku wobec siebie, motywację do działania. Liczę, że Wy również zaspokoiliście potrzeby emocjonalne Waszych młodszych „ja” i w ramach podsumowania zaplanowaliście, co dalej chcecie zmienić w sobie i wokół siebie. Dziękuję za kolejny: może trudny, może bolesny, lecz jakże owocny tydzień!

Zapisz

Dodaj komentarz