„Możesz to zostawić?!” – powiedziało dziecko do drugiego dziecka, gdy to drugie zbliżyło się do jego śnieżnej kuli utoczonej pod bałwana.
Ton tego zdania był taki, że za dzieckiem od razu pojawiło mi się wyobrażenie jego mamy lub taty i tego, co to zdanie temu dziecku może robić.
Dziecko odpędzone tym zdaniem potwierdziło to w 100%.
Komunikat zadziałał na nie, jak zachęta do zniszczenia kuli.
Włączyła się złość, mściwość, chęć zniszczenia, odwetu.

„Możesz to zostawić?” – jedno, wydawałoby się nieszkodliwe zdanie. Przekaz emocjonalny potężny.

Co może się za nim kryć? Może tylko „Nie Twoje nie ruszaj”, ale obstawiam bardziej: „Nie dotykaj, bo zepsujesz, bo to nie dla Ciebie”. Co Ty za tym słyszysz? Podziel się w komentarzu.

Jak dziecko może powiedzieć to inaczej?
„To moja kula. Nie chcę, żebyś się nią bawił”

A co może powiedzieć rodzic, zamiast „Możesz to zostawić?”
np. „To są materiały do pracy. Wolałabym, żeby leżały tu, gdzie leżą, bo mam poukładane tak jak potrzebuję. Nie chcę tego robić po raz kolejny.”
I dodać akceptację uczuć: „Ciekawi Cię, co to jest i do czego służy. Chcesz zobaczyć.”
I tu można pokazać na własnych zasadach.

Z każdą rzeczą, której nie chcemy, aby dziecko ruszało – podobnie, czyli powiedzieć, co to jest i dlaczego nie chcemy, żeby dziecko ruszało, zaakceptować ciekawość i zaproponować obejrzenie na naszych zasadach.

Dodaj komentarz