Na początku była miłość, A później przyszły słowa. Miały wspierać, budować, wzmacniać i szanować. Lecz pojawił się strach, ten zaczął sabotować. Złość dołożyła trzy grosze i nawet wdzięczne „proszę” wypadło ze słownika. Teraz się tylko „Ty-ka”, co atakiem skutkuje i nikt nie zauważył, że „ja” tutaj brakuje. Rodzic daje i daje, jak dziecko potrzebuje. A dziecko woła o jeszcze, bo dostawania nie czuje. Potrzeby się piętrzą, wysiłki na marne, a serca z czerwonych, zmieniają się w czarne. Od żalów, pretensji i złości, mimo iż miłość w nich gości. Lecz można się zatrzymać i zacząć od nowa, zamiast gadać jak leci, miłość przekładać na słowa. Koszulki, bluza i torba do kupienia na koszulove.com
- Dlaczego warto akceptować uczucia?
- Dla kogo rózga od Mikołaja?