Rozróżnienie czucia, odczuwania wszystkich uczuć, dzielonych przez szkołę dla rodziców jako radosne, lękowe, gniewne, żalu i więzi jest czymś innym niż sposoby ich wyrażania. Sposoby wyrażania mogą być asertywne (byłoby idealnie i do tego dążymy w tym podejściu wychowawczym), uległe lub agresywne. To rozróżnienie to podstawa podstaw – jak ja to mówię. Niestety znane niewielu osobom, a nawet może powszechnie pomijane. Reakcją na sposoby wyrażania uczuć, szczególnie te agresywne, są komunikaty zabraniające odczuwania! „Nie złość się!” „Brzydko się gniewać” itp.

I tu z reguły zaczyna się kłopot z uczuciami i odczuwaniem.

Kiedy jesteśmy małymi dziećmi wyrażamy uczucia płacząc. Czy czegoś nam brakuje (wołanie o zaspokojenie potrzeb) czy coś nam przeszkadza (protest przeciw naruszeniu granic).
Jest to akceptowane bardziej lub mniej przez rodziców, opiekunów. 
Kiedy troszkę podrośniemy zaczynają się oczekiwania, że kilkulatek powinien już mniej płakać, a na pewno mało się złościć.
Płacz przeszkadza, a naturalne odruchy frustracji – kopanie, szczypanie, gryzienie – traktowane są jako powód do karcenia dziecka, a wstydu rodzica, „że jego dziecko gryzie/szczypie”.

Najczęściej w tym momencie, zamiast skupiać uwagę na tym, co jest powodem, że dziecko płacze, szczypie, gryzie itp. rodzice skupiają się na tym, by wyeliminować to jakże wg wielu niepożądane zachowanie.
Jak w wielu innych dziedzinach walczy się ze skutkiem, a nie leczy przyczynę.

Przy takim reagowaniu – walce z objawem, czyli płaczem i innymi odruchami – dziecko dostaje komunikat, że czucie jest złe, niepożądane, niewłaściwe. 
A tu trzeba rozróżnić:
– uczucia, które powodują płacz, gryzienie, kopanie itp. 
– sposoby ich wyrażania: płacz,gryzienie, kopanie itp.

Nazywanie uczuć w tym pomaga. Skoro jest zachowanie, to znaczy, że coś je wywołało:
„Rozumiem, że coś Cię złości”
„Widzę, że coś Ci przeszkadza”

Mówienie o sposobie wyrażania uczuć i pokazywanie innego ich wyrażenia:
„Powiedz mi słowami, co Cię zezłościło. Bez kopania/gryzienia/szczypania.”

Ważne: 
ŻADNEGO karcenia za szczypanie/kopanie/gryzienie itp. Dziecko na razie tylko tak potrafi wyrazić frustrację.
To naturalne.
SKUPIAMY SIĘ NA TYM,CO CZUŁO.
Jak ja to sobie nazywam: ROZMAWIAMY Z UCZUCIAMI.
A nie na sposobie wyrażenia tych uczuć. Jedynie podpowiadamy, jaki jest oczekiwany sposób wyrażenia tych uczuć, czyli np. mówimy: „powiedz mi słowami, co Cię zezłościło.” „Pokaż mi, czego potrzebujesz.”

Jeśli dziecko kopie/szczypie/gryzie/bije itp. SZUKAMY, CO TO ZACHOWANIE SPOWODOWAŁO. Rozmawiamy z tym uczuciem, a niepożądane zachowanie zniknie, kiedy zniknie jego powód.

Absurdem jest oczekiwać, że dziecko kilkuletnie ma potrafić mówić w sposób asertywny,czego potrzebuje lub co mu przeszkadza, jeśli my dorośli często tego nie potrafimy.

Rozróżnienie czucia od sposobu wyrażania uczuć jest kluczem do zdrowego radzenia sobie przez dziecko z uczuciami i budowania asertywnej postawy, czyli m.in. jasnego wyrażania swoich potrzeb i granic bez ranienia 
innych.

Uczenie sposobów wyrażania uczuć to PROCES.
Jak w każdym uczeniu się potrzeba ileś powtórzeń, pokazywania, szczególnie przez postawę rodzica.

#WłączJakMówić
Udanego tygodnia!

Dodaj komentarz