Komunikat „ja”.
Znacie? Używacie?
Mogłabym o jego zaletach pisać i/lub mówić godzinami. Stosuję go od ponad 10 lat i… najkrócej mówiąc pomaga zmienić życie.
Dlaczego pomaga zmienić życie? Ponieważ zmienia nas od wewnątrz. Jeśli oczywiście stosujemy go świadomie i na stałe.
 

SPRÓBUJ, A ZAKOCHASZ SIĘ W NIM

W sumie to jest tak, że jeśli ktoś zacznie, to już ten komunikat z nim zostanie. Jego zalety odczuwa się bowiem przede wszystkim dla siebie i swojego samopoczucia ze sobą i przy innych osobach.
Zachęcam Was zatem do zaprzyjaźnienia się z tym komunikatem.
Przypominam, że to sposób wyrażania się z perspektywy „ja”.
Podam przykład i anty przykład.
Komunikat „ja”:
„Lubię pisać posty spontanicznie i na tematy, które akurat danego dnia ze mną rezonują.” (Ten rezonuje, bo był na kilku ostatnich konsultacjach Szkoły dla Rodziców).
Zamiast (agresywnego) komunikatu „ty”:
„Nie będziesz mi mówić, kiedy mam pisać posty.” Haha, ale mi przykład wpadł. Mnie bardzo rozbawił. Już chyba zapomniałam, że można w ogóle powiedzieć w ten drugi negatywny sposób.
 

PODEMIJ WYZWANIE

Zatem WYZWANIE takie proponuję. Zachęcam do niego 💚 Zapraszam gorąco 🔥♨
Dzień lub dwa podmieniajcie KAŻDY (który złapiecie w luźniejszej chwili) komunikat „ty” na komunikat „ja” i obserwujcie, jak Wam z tym LEPIEJ i z jakiego powodu. Dajcie po pierwszych próbach znać w komentarzach pod tym postem o Waszych wrażeniach. A jeśli ktoś będzie tak totalnie nakręcony zmianą, która wraz z komunikatem „ja” weszła do jej, jego życia, to zapraszam nawet dzwońcie do mnie. Wymienimy spostrzeżenia. W Numer na blogu i tu też gdzieś w opisie.
Udanego dnia Wam życzę serdecznie ❤‍🔥💪😘
„Koniecznie potrzebuję teraz zająć się kilkoma pilnymi dla mnie sprawami” 😉😎🤗
Czujecie już to?
Ja uwielbiam ten komunikat 😍😍😍
Ps. I patrzcie, jak odbiorcy Waszego „nowego” Komunikatu na Was reagują. To jest dopiero najwspanialsze 😋😋😋