„Mama, pomóż mi. Kiedy będę duży nie będziesz mi pomagać, teraz jeszcze jestem mały.”

Młodszy wypowiedział to zdanie do mnie kilka tygodni temu, a ono jest we mnie i zapamiętałam je na długo, gdyż zwróciło moją uwagę na kilka ważnych kwestii dotyczących pomagania dzieciom.

KIEDY DZIECKU POMAGAĆ?

To ważne pytanie.
Na pewno, kiedy dziecko samo prosi o pomoc.

Ważne, że prosi, bo samo jest przekonane, że chce i że intencja jest czysta. Co mam na myśli z tą intencją?
Jest wolna od wszelkich wcześniejszych 
– komunikatów, które mogłyby sugerować, że dziecku trzeba pomagać, bo coś z nim nie tak. To bywają z pozoru niewinne teksty w stylu: „Daj, ja to zrobię będzie szybciej”
– etykietek – wszelkich rzeczowników niosących z sobą obrazę, atak charakteru dziecka np. leń, brudas, łobuz itp.
– przypisywanych ról – przypisanie roli może wynikać z etykietki powiedzianej bezpośrednio lub pomyślanej. Pomyślane przekonanie o określonej roli sprawia, że nieświadomie płynie od rodzica/opiekuna komunikat wtłaczający w tę rolę np. z pierwszego podpunktu -> guzdrała, bo robi coś wolno.

Ważne: jeśli dziecko funkcjonuje już w obrębie jakiejś roli i prosi o pomoc z przekonaniem, że samo sobie nie poradzi, warto:
– przypomnieć sytuację, w której samo wykonało daną czynność samodzielnie
– delikatnie wskazać możliwe rozwiązania z pomocą udzielania informacji o samym sposobie wykonania czynności
– zaakceptować uczucia, jeśli dziecko smuci się, martwi, obawia, złości itp. że nie potrafi czegoś zrobić, bo zasugerowało się komunikatem dorosłego.

Post ten wpisuje się w obszar tematyki o zachęcaniu dziecka/dzieci do samodzielności, a jak doświadczam tego sama i z Wami, „Samodzielność dziecka zaczyna się w umyśle rodzica” w tym, co myślimy, jakie mamy przekonania, czy oceniamy i w jaki sposób – z tego płyną do dzieci komunikaty blokujące lub wspierające ich usamodzielnianie.
Zatem, czy i kiedy pomagać? Pomagać, mając świadomość, że dziecko chce i naprawdę potrzebuje tej pomocy.

Ps. Oczywiście, czynnikiem decydującym o pomocy są bezwzględnie możliwości fizyczne, rozwojowe dziecka i fakt, że jak każdy człowiek dziecko może być po prostu zmęczone.

Dodaj komentarz